piątek, 30 sierpnia 2013

Prawdziwe historie wiedźm i czarownic



Istnieje wiele legend i historii kobiet oskarżonych o czarownictwo i konszachty z Diabłem.
Przedstawiamy historię trzech niezwykłych kobiet, uwikłanych w niezwykłe historie z pogranicza magii ,czarostwa , iluzji, chrześcijaństwa i obłędu.

Opowieści o czarownicach zazwyczaj kojarzą się ze starymi szkaradnymi wiedźmami, z miotłami w rękach, w stożkowatych kapeluszach na głowach.
Pierwsze obrazy jakie przywołuje słowo – czarownica- tyczą się niezbyt ładnego obrazu wiedźmy. Stanowi to efekt długiej tradycji przedstawiania wiedźmy, sięgającej aż XII wieku.
Historycy jednak zauważają, że żadna żyjąca osoba nigdy nie odpowiadała temu stereotypowi.

Tak naprawdę ten stereotyp brzydkiej i strasznej wiedźmy powstał dzięki działalności i polityce kościoła katolickiego w średniowieczu. W połowie XV wieku na mocy papieskiego rozporządzenia czary uznano za herezję, opisujące potworności, jakich rzekomo dopuszczały się wiedźmy- jak uczestniczyły w ohydnych obrzędach, zjadały małe dzieci, niszczyły zbiory, zabijały sąsiadów, miały kontakt z Diabłem itp.
W okresie wielkich prześladowań w Europie i Ameryce Północnej w XVI i XVII wieku tradycja czarów, dawnych wierzeń była traktowana jako oddawanie czci diabłu. Podczas gdy w Europie prześladowania narastały stopniowo, w amerykańskich koloniach procesy o czary rozpoczęły się w 1692 roku w miejscowości Salem w Massachusetts. Proces ten jest najlepiej udokumentowanym procesem o czarach w historii. Histeria którą wywołał Kościół by pozbyć się innowierców doprowadziła do wymordowania około 200 tysięcy niewinnych ludzi. 

 

Wg Kościoła wiedźma dopuszczała się magicznych praktyk w służbie szatana. Jej głównym zadaniem było oddawać cześć szatanowi, co wymagało rozmyślnego wyrzeczenia się Boga i religii chrześcijańskiej.
Wiedźmy zatem reprezentowały ciemną stronę chrześcijańskiej wiary i uważane były za wysłanników Piekła, tak jak duchowni chrześcijańscy stanowili przedstawicieli Nieba. Tak właśnie wierzono w owych czasach.
Większość osób oskarżona o uprawianie czarów była niewinna. Nawet jeśli uprawiali magię, była to wiara dawnych przodków, związana głównie z magią naturalną odwołująca się do natury i ziołolecznictwa. Nieliczna grupę można było zaliczyć do znachorów czy pogan. Większość straconych na stosach wpierw było torturowanych, przez długi czas. Posądzić w owych czasach można było każdego- nielubianego sąsiada, osobę zamożną której się zazdrościło i chciało zawładnąć jego majątkiem, oskarżano samotne kobiety, z kotami, upośledzone, nawet z zezem.

Istnieje wiele legend i historii kobiet oskarżonych o czarownictwo i konszachty z Diabłem.
Przedstawiamy historię trzech niezwykłych kobiet, uwikłanych w niezwykłe historie z pogranicza magii ,czarostwa , iluzji, chrześcijaństwa i obłędu.



Jedną z najsłynniejszych czarownic jest legendarna Matka Shipton. Przyszła ponoć na świat w 1188 roku w Knaresborough w Anglii jako Ursula Sonthiel.
Gdy miała dwa lata matka oddała ją innej rodzinie. Była bystrym ale złośliwym dzieckiem. Dość szybko stało się jasne że posiada nadzwyczajne zdolności, zwłaszcza w przewidywaniu tego co się ma zdarzyć. Gdy miała dwadzieścia parę lat, wieści o jej zdolnościach rozeszły się po całym kraju.
Swoje przepowiednie prezentowała w formie zagadek i rymowanek. Nic więc dziwnego, że niektórzy zaczęli nazywać ją córką Diabła. Prawdopodobnie była niepełnosprawna, i miała krzywy kręgosłup. Ludzie którzy ją wyśmiewali trafiały szybko nieszczęścia.
Gdy miała 24 lata poślubiła miejscowego cieślę Toby'ego Shiptona.
Zaczęto ja nazywać Matką Shipton a jej przepowiednie się spełniały, w tym klęskę hiszpańskiej Armady w 1588 roku, wielki pożar Londynu z 1666 roku, a nawet własną śmierć w 1561 roku.
Po jej śmierci w 1561 roku pochowano ją w niepoświęconej ziemi, gdzieś na przedmieściach Yorku. Na płycie nagrobnej wyryto napis
„ Tu spoczywa ta, co nigdy nie kłamała,
Której zdolności tak często poddawano próbie.
Jej przepowiednie przetrwają
I imię jej będzie wiecznie żywe”

Wiedźma z Berkley
Uprawianie czarów zależy także od wiary w świat duchów, nadnaturalne królestwo zamieszkane przez bezcielesne istoty pracujące na rzecz ludzkości lub przeciwko niej. Tę wiarę w skuteczność porozumiewania się z duchami znacznie osłabiło chrześcijaństwo, które nauczało, że wszystkie takie próby mogą skończyć się opętaniem przez demony w życiu doczesnym i wiecznym potępieniem w życiu przyszłym. Czarownica służąca diabły mogła oczekiwać, że przyjdzie on po nią w chwili śmierci.
Historię wiedźmy z Berkley opowiedział kronikarz William z Malmesbury około 1142 roku, dając nam barwny opis tego, w jaki sposób postrzegano czarownicę w tamtych czasach.

„Pewna kobieta mieszkająca w Berkley uprawiała czasy i pradawne wróżbiarstwo. W młodości była żarłoczna i oddawała się niepohamowanej rozpuście. Gdy zmarła, chciała odpokutować swoje winy. Jej dzieci próbowały wypełnić wole matki która miała zostać zakopana w kamiennej trumnie. W czasie dwóch pierwszych nocy, gdy chór księży śpiewał psalmy wokół jej ciała, stado demonów oderwało zasuwę wrót kościelnych i wdarł osie do środka. Trzeciej nocy, cały klasztor zatrząsł się w posadach. Jeden z najwyższych demonów rozkazał kobiecie, by powstała z trumny i wyciągnął ją z kościoła, uwożąc krzyczącą na czarnym koniu”

W XII wieku opowieści o czarownicach i czarach stały się bardziej okrutne. Ludzie twierdzili ,że widzieli wiedźmy latające nad głowami. W czasie nocnych wypraw czarownice niekiedy wchodziły do domów i siadały śpiącym mieszkańcom na piersi, wywołując koszmarne sny. Od tamtych czasów zaczęła się niepohamowana histeria związana z czarownicami i nieczystymi mocami.

Prześladowania Isobel Gowdie
W XVII wiecznej Szkocji Kościół prezbiteriański bezlitośnie prześladował domniemane czarownice. Jeśli kogoś oskarżono o uprawianie czarów, praktycznie nie było szansy na uniewinnienie, gdyż sądy zawsze opowiadały się po stronie Kościół.
W taki właśnie sposób każdy mógł zostać kozłem ofiarnym.
Najsłynniejszą szkocką wiedźmą była Isobel Gowdie, której zeznania dostarczają szczegółowych informacji na temat prawdziwych lub wyssanych z palca praktyk archetypowej czarownicy.
Szczegóły te zdradziła w czasie czterech spowiedzi wiosną 1662 roku. Opowiadała o zawarciu paktu z Diabłem, z którym miała się raz na jakiś czas widzieć. Opowiadała także że tak jak i inne wiedźmy podróżowała na latających koniach. W czasie swojego drugiego zeznania, opowiedziała, jak wiedźmy sporządziły gliniane figurki by uśmiercać ludzi. Nie jest wykluczone, ze ona sama wierzyła w każde słowo ze swoich zeznań. Jej przypadek jest wskazówką, że osoby niezrównoważone psychicznie mogły pod względem powszechnych wierzeń dojść do wniosku, że same są szatańskim narzędziem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz